wtorek, 4 marca 2014

Przeprowadzka

W końcu udało nam się znaleźć odpowiednie mieszkanie oraz agencję otwartą w soboty.
Bo musicie wiedzieć, że agencje mieszkaniowe otwarte są zazwyczaj od pn. do pt. do godziny 17 co bardzo utrudnia osobom pracującym załatwienie w nich czegokolwiek.
Poszukiwania mieszkania należy zacząć od znalezienia interesującego nas lokum w internecie, następnie trzeba upewnić się, że dana oferta jest aktualna i jeśli dopisze nam szczęście to można umówić się telefonicznie lub mailowo na spotkanie. Jeżeli po obejrzeniu mieszkania nadal nam się ono podoba to można wpłacić rezerwację. Od tego momentu zaczyna się "papierkowa robota" :) weryfikują naszą tożsamość oraz zarobki i każą wypełnić sporo druczków.
Także moi drodzy: WYPROWADZAMY SIĘ!! Po wielu godzinach spędzonych na przeglądaniu ofert w internecie, na umawianiu się na spotkania z których później nic nie wychodzi (w między czasie ktoś wpłacił zaliczkę lub sfinalizował wynajem) i na marnowaniu dni urlopowych zmieniamy miejsce zamieszkania! I to nie tylko lokum ale i miasto :)
Mieszkanko jest niewielkie, składa się z saloniku z aneksem kuchennym, jednej sypialni i łazienki ale naszej dwójce to w zupełności wystarczy :) Umeblowane jest połowicznie ale za to łazienka jest po remoncie. Mieści się w samym centrum, 3 min. drogi od stacji kolejowej.
Wczoraj oznajmiliśmy naszemu współlokatorowi, że się wyprowadzamy. Obawiałam się jego reakcji i stresowałam się tym bardzo choć przecież nie powinnam bo nic złego nie zrobiłam :) To utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że ta znajomość jest toksyczna i że dobrze robimy!
Zareagował o dziwo dość spokojnie ale już dziś się nie odzywa... coś czuję, że to będą ciężkie dni! Byle do soboty!!

P.S. Mieliśmy dziś telefon z Housing'u z propozycją mieszkania! Ale nic a nic nie żałuję, że odmówiliśmy!! :)

4 komentarze:

  1. Ile się nasłuchałam podobnych historii z Wysp... Serdecznie Ci współczuję takich doświadczeń i bardzo gratuluję podjęcia dezyzji o zmianie warunków życia.

    OdpowiedzUsuń
  2. PS:
    Nie masz na profilu adresu korespondencyjnego, więc dopisuję tutaj. Po przeczytaniu po prostu skasuj.

    Bardzo Cię przepraszam, ale jeden z Twoich komentarzy usunęłam, pechowo był po sąsiedzku z licznym spamem reklamującym jakieś dziwne blogi. Moja wina, wybacz. Pozdrawiam niezmiennie ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdemu mogło się zdarzyć, nie przejmuj się :)
      Dziękuję za gratulacje.. nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że mieszkamy już sami :)
      Pozdrawiam cieplutko!!

      Usuń
  3. Agencje mieszkaniowe tutaj faktycznie potrafią doprowadzić do szału. Pierwszy dom mieliśmy wynajęty od prywatnej osoby i choć nie obyło się też bez kombinacji, to nie było tak źle. Kilka miesięcy temu musieliśmy się niespodziewanie wyprowadzić i dane mi było poznać uroki pracy agencji. Dla mnie najbardziej frustrujący był ogrom nieaktualnych ofert w internecie. W końcu wymyśliłam inny sposób i było już lżej. Z wybranym mieszkaniem poszło już na szczęście gładko :)

    OdpowiedzUsuń