Witam Was po dłuższej przerwie :)
Właśnie mija miesiąc odkąd zamieszkaliśmy w nowym miejscu!! Ależ ten czas zleciał!! ;)
Moje nowe miasto jest na swój sposób ciekawe co prawda nie ma tu starówki a główny punkt tworzą college, duże sklepy i dwa centra handlowe ulokowane bardzo blisko siebie ale... dla lubiących ciszę, spokój i kontakt z naturą jest to miejsce bardzo fajne do życia :) oczywiście aby nie było zbyt anielsko to muszę napisać, że znajdziemy tu również dzielnicę do której lepiej po zmroku się nie zapuszczać! Mam do niej jednak dość daleko co oczywiście było naszym priorytetem podczas poszukiwań nowego lokum :)
Wokół mojego bloku znajduje się park a gdy pokonamy kawałeczek i do tego poszczęści się nam z ładną pogodą to naszym oczom ukarze się fantastyczny widok na góry :)
Samo mieszkanie jest dość duże i co ważne bardzo jasne :) Niestety nie ma mebli i to właściwie jest jego jedynym minusem! Pierwszą noc spędziliśmy na podłodze :) ale ta cisza jaką tu zastaliśmy jest warta wszelkich wyrzeczeń :) I w końcu mam normalnych sąsiadów!!!
Sami zobaczcie jak tu ładnie :)
Gdy siedzimy w pokoju to tych domków praktycznie nie widać! Widoczne stają się dopiero, gdy podejdziemy bliżej okna :)
Po prawej stronie na dole znajduje się Dom Opieki, wokół niego rośnie wiele drzew a co za tym idzie lata tu ogromna ilość ptaków!
Taki widok zastaliśmy pierwszego dnia :D
Z drugiej strony mieszkania mamy widok na park. Cudownie jest tak siedzieć w kuchni i gapić się na ptaki i... wiewiórki, których jest tu baaardzo dużo :)
Dla kontrastu pokarzę Wam to co widzieliśmy z okna na naszym starym mieszkaniu
Mieliśmy okna na podwórko ale i tak widok ten był lepszy od widoku jaki mieli sąsiedzi mieszkający od strony ulicy :)
Pozdrawiam Was serdecznie i do usłyszenia wkrótce :)
poniedziałek, 29 września 2014
piątek, 29 sierpnia 2014
"Ludzie trzymajcie mnie bo nie wytrzymam!"
Robię obiad, pralka włączona, więc jest dość głośno... nagle słyszę, że ktoś siłuje się z zamkiem! Pierwsza moja myśl była taka, że to pewnie sąsiad zza ściany, który ma drzwi tuż obok naszych.
Mija chwila słyszę nacisk na NASZĄ klamkę (drzwi się nie otworzyły bo mamy od środka zasuwkę) i pukanie. O cholera myślę sobie a to kto?!
Jak się okazało była to pani z agencji z chętnymi do obejrzenia mieszkania!!!
Oczywiście ich nie wpuściliśmy ale co się M. nakrzyczał to jego ;) Jedynym usprawiedliwieniem może być to, że podobno kobieta ta nie wiedziała, że w mieszkaniu ktoś jeszcze przebywa. Do tego chłopak z dziewczyną, którzy z nią przyszli byli bardzo speszeni i sami powiedzieli, że w tej sytuacji nie chcą wchodzić do środka.
Muszę się Wam przyznać, że już dawno nie byłam tak wściekła jak wtedy :/
Ale to jeszcze nie koniec wrażeń! Wczorajsze popołudnie, dzwoni telefon... była to pani z agencji z informacją, że za 3 godziny przyjdzie z zainteresowanymi oglądać mieszkanie. Mieszkanie mamy wynajęte i co ważne opłacone do 7 września więc o co chodzi?
W mieszkaniu (co zresztą oczywiste!) mamy swoje prywatne rzeczy, laptopy, czy pieniądze i nie mamy pewności, że osoby które przyjdą będą uczciwe! do tego nie bardzo uśmiecha mi się to aby obcy ludzie grzebali mi po szafkach :/ Na te wszystkie argumenty pani miała tylko jedną odpowiedź: no ale przecież ona musi!! Musi? Guzik a nie musi, po prostu chce jak najszybciej, naszym kosztem upchnąć to mieszkanie! Przy tym wszystkim była bardzo nieprzyjemna, więc ciśnienie znowu nam skoczyło :/
Jeszcze wczoraj się spakowaliśmy a dziś M. odebrał klucze do nowego lokum!
JUTRO SIĘ PRZEPROWADZAMY!! :)
Internet założą nam dopiero 8 września więc aby już teraz zakończyć temat koników to pokarzę Wam kilka przykładowych zdjęć ich młodszych kuzynów :) bo ich na blogu jeszcze nie było :)
Pozdrawiam Was bardzo ciepło i do usłyszenia! Odezwę się po 8.09. :)
Mija chwila słyszę nacisk na NASZĄ klamkę (drzwi się nie otworzyły bo mamy od środka zasuwkę) i pukanie. O cholera myślę sobie a to kto?!
Jak się okazało była to pani z agencji z chętnymi do obejrzenia mieszkania!!!
Oczywiście ich nie wpuściliśmy ale co się M. nakrzyczał to jego ;) Jedynym usprawiedliwieniem może być to, że podobno kobieta ta nie wiedziała, że w mieszkaniu ktoś jeszcze przebywa. Do tego chłopak z dziewczyną, którzy z nią przyszli byli bardzo speszeni i sami powiedzieli, że w tej sytuacji nie chcą wchodzić do środka.
Muszę się Wam przyznać, że już dawno nie byłam tak wściekła jak wtedy :/
Ale to jeszcze nie koniec wrażeń! Wczorajsze popołudnie, dzwoni telefon... była to pani z agencji z informacją, że za 3 godziny przyjdzie z zainteresowanymi oglądać mieszkanie. Mieszkanie mamy wynajęte i co ważne opłacone do 7 września więc o co chodzi?
W mieszkaniu (co zresztą oczywiste!) mamy swoje prywatne rzeczy, laptopy, czy pieniądze i nie mamy pewności, że osoby które przyjdą będą uczciwe! do tego nie bardzo uśmiecha mi się to aby obcy ludzie grzebali mi po szafkach :/ Na te wszystkie argumenty pani miała tylko jedną odpowiedź: no ale przecież ona musi!! Musi? Guzik a nie musi, po prostu chce jak najszybciej, naszym kosztem upchnąć to mieszkanie! Przy tym wszystkim była bardzo nieprzyjemna, więc ciśnienie znowu nam skoczyło :/
Jeszcze wczoraj się spakowaliśmy a dziś M. odebrał klucze do nowego lokum!
JUTRO SIĘ PRZEPROWADZAMY!! :)
Internet założą nam dopiero 8 września więc aby już teraz zakończyć temat koników to pokarzę Wam kilka przykładowych zdjęć ich młodszych kuzynów :) bo ich na blogu jeszcze nie było :)
Pozdrawiam Was bardzo ciepło i do usłyszenia! Odezwę się po 8.09. :)
wtorek, 26 sierpnia 2014
Ready Steady Gallop część 2.
Jeden z ładniejszych chociaż w ostatnich czasach nazwisko Cameron nie kojarzy się Polakom zbyt dobrze ;)
Ten moim skromnym zdaniem jest najmniej udany ale dzieci go lubią ;)
Lody dla ochłody ;)
Spójrzcie na niebo! Deszcz złapał mnie w drodze powrotnej, ojjj dawno nie byłam tak mokra ;)
Przyzwyczaiłam się do ich widoku i gdyby nie to, że za tydzień lub dwa się wyprowadzam to byłoby mi żal, że nie będą tam stały wiecznie :)
Ten moim skromnym zdaniem jest najmniej udany ale dzieci go lubią ;)
Lody dla ochłody ;)
Spójrzcie na niebo! Deszcz złapał mnie w drodze powrotnej, ojjj dawno nie byłam tak mokra ;)
Przyzwyczaiłam się do ich widoku i gdyby nie to, że za tydzień lub dwa się wyprowadzam to byłoby mi żal, że nie będą tam stały wiecznie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)